Paluch - Sławek (Skit) Lyrics






Sobotni wieczór, w domu czeka na kobietę marzeń
Pięćdziesiąt dla relaksu wypija przed spotkaniem
Jego imię to Sławek, tylko wieku nie kojarzę
Nie wyróżniał się z tłumu, co dzień widuję takie twarze
Dzisiaj inaczej, ubrany elegancko
Fryzjera klatkę obok odwiedził wcześnie rano
I tak czeka od południa na swego zacnego gościa
Dochodzi dziewiętnasta, słyszy kroki na schodach
Zanim otworzył drzwi już wiedział, że to ona
Poczuł zapach ciężkich perfum od Christiana Diora
Gotowy na wszystko, świece, wino i kolacja
Od myśli do czynów powoli rozkręca się akcja
Wiesz o co chodzi, młodzi wzięli się do dzieła
Jej ciężki Dior z jego potem się pomieszał
Teraz piękny zapach zostaje z parą na szybach
On chciałby zatrzymać czas, całe życie to przeżywać
Dochodzi dwunasta, czas na czułe pożegnanie
Jej nocny autobus niedługo wjedzie na przystanek
Po jej wyjściu on pisze eskę z podziękowaniem
Nagle pukanie do drzwi przerywa tekstu pisanie
Pewien, że po coś wróciła otwiera bez namysłu
Naciskając na klamkę poślizgnął się na dywaniku
Uderza głową w glebę, z ręki wypada komórka
Nie zdążył zobaczyć kto do jego drzwi zapukał, tej





Other Lyrics by Artist

Rand Lyrics

Last Posts

Paluch Sławek (Skit) Comments