Kartky - Tour Of The Year 2 Lyrics
[Deys:]
Ostatnimi czasy jedyne, co słyszę
To wysokie tony jak treble, nie midy
Nawet stolica wygląda jak bieda
Od stężenia groupies, bo z daleka piszczy
Dawid ma jedno zadanie (rozjebać)
Całą noc szukałem kartki
By dopiąć na guzik ostatni, pokory nie trzeba
Miałem to zrobić od A do Z
Ale zrobimy to z Igrekzetem
Rzucam od zawsze dla Ciebie zagadki
A Sherlock na bicie, by było Ci lepiej
Za chwilę wpadam i podbij pogadać
Czerwona ze wstydu, aż porami krew
Więcej niż pewny, że w klubach
[Kartky:]
Poryty blaskiem znów wchodzę na parkiet
Wszystko jest jasne, jak wtedy na dachu bloku ze Scarlett
Czuje się jak Steph Curry, play-offy z fartem
Droga od Rucker Parku po finał w Madison Garden
Zabij mnie zanim rozniesie mnie w pył
To wszystko co było tu wczoraj
Ja olewam stare, bo są jak za karę
Ruszyłem w podróż przez życie jak doktor Faust
Nie doktor Moreau
Moonlapse Vertigo pod niebo, wy robicie hałas
[Wac Toja:]
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
[Żabson:]
Na Sherlocku dam wam dowód skilli
Ich styl już umarł w tamtym roku jak ten raper z Phili
Cieszysz się smakiem chwili?
A jesz z makiem figi
Ja co dzień patrzę w przyszłość
Wtedy się dalej widzi
Na trasę wpadam, wrzucam do oferty nasze siły
Znam wasze miasta, te koncerty coś tam zostawiły
To zdarte gardła, spocone shirty, gram takie biby
Zajawka spadła, no to my ją kurwa podnosimy
[Igrekzet:]
Igreeeeek
Kiedy wreszcie płyta?
Jestem kotem na bitach
Gdzie Ziemi obiegów tu dycha zabiera mi życia
Dalej siedem, sześć, pięć, cztery, trzy, dwa, jeden... kicha
Za pasem wersów syndykat
A stylówa tyka, nawijka to Jihad
Więc dawaj to głośniej, jak robię, to dobrze
To koniec i high
Witam Cię po ciemnej stronie, to Futunoir
Roku trakt, na manowce zejdę
Wokół prochu zwał
Podaj ognia, bejb
Jakie życie, taki rap
A Ty nadal wyczekuj na puentę
RĘCE
[Wac Toja:]
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
[Guzior:]
Myślę o pendze, daj mi ją
Już po nią pędzę
Dam koncert na emce
Ty wpierdalasz jakiś RC-ek
Wszystko gra, bo są czary, hajsy, panny; tercet
Tylko skacz, albo wypierdalaj jak masz sterczeć
To gówno płynie przeze mnie
Chcesz to zmierz mi puls, ej
Jak Goku nad głową ja trzymam Genki dumnie
Te cały rapsy, boy, to trochę Ferdydurke
Dziwka się najadła, wskoczyłem na plecy jej
I lecę na pełnej kurwie
Śmieszy Cię to, no i dobrze #ROTFL
Przypadek? Nie sądzę, też mam z tego bekę
Pompuję sporo toksyn, nie jestem ekozjebem
I nie poznaję się już w lustrze
Co się ze mną dzieje?
Coraz ciaśniej szyję mi oplata stryczek, słuchaj
Jakbym spluwał, każda idzie stówa, co?
Ziomek mówi, że masz coraz szybsze życie, słuchaj
Ciągle udajesz, może cofnij czas i się udaj
[Wac Toja:]
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
[Kartky:]
Mam oczy szeroko otwarte
Mówię do ziomów bez wyboru
Kartky znów za daleko od domu
Ta róża wiatrów ma kilka stron
I miliard walorów na jutro
Zanim poczuję słodki dym, luźno, luźno
Szukałem tego całą noc
Robimy kino, że warknie
Emily wychodzi stąd cała mokra
Wyciska majtki, koniec gadki
Kiedy namawiamy na party
To wódka, blanty, i dupy w kurtky
Pozdrawiam Kartky
[Wac Toja:]
Bejbi, nadszedł czas, by rozjebać top
Ty wiesz, że nasz kraj pęknie w pół, wypłynie sos
Mieszaj go, whip it, whip it, whip it, dzień i noc
Toja, TOTY2 jak highway na tron
Mieszaj to (whip it, whip it) dzień i noc
Mieszaj to (whip it, whip it) high n low
Mieszaj to (whip it, whip it) dzień i noc
Mieszaj to (whip it, whip it) high n low
Mordy mówią pięknie, też to powiesz po koncercie
Jadę furą z grupą, będzie grubo, szykuj pengę
Jeśli chcesz zdjęcie - tak, na płytkę i coś jeszcze - to chodź
Choć takie to płytkie, a tak buja pięknie
Tyle widzę, lata męki, dzisiaj przyszli, mówię dzięki
Działam typie i panienki mówią Wacław jesteś wielki
Byłem sam na dnie, o nie, o nie, o nie, to niesłychane
Karma wraca, wiesz, oh yeah, oh yeah, oh yeah, to ja wygrałem
[Żabson:]
Jestem trochę dziwny, jak na świeżaka
Ty szczekasz dużo, tak jak przystało na szczeniaka
Nie liczę skilli na trackach, przez co ich wkurwiam na maxa
Jedyne co się liczy dla mnie to ta kasa i pasja
To Tour of the Year, wpadaj bo się gówno dzieje
I nudą wieje, nie będziesz w domu z dupą siedzieć
Albo z mamusią przy obiedzie, lepiej chodź poskikać
Bo nie wiem kiedy znowu Cię odwiedzę
Mordo, znikam!
[Wac Toja:]
Bejbi, nadszedł czas, by rozjebać top
Ty wiesz, że nasz kraj pęknie w pół, wypłynie sos
Mieszaj go, whip it, whip it, whip it, dzień i noc
Toja, TOTY2 jak highway na tron
Mieszaj to (whip it, whip it) dzień i noc
Mieszaj to (whip it, whip it) high n low
Mieszaj to (whip it, whip it) dzień i noc
Mieszaj to (whip it, whip it) high n low
[Igrekzet:]
Na bicie to dymu ogon
Ten wlot pali semafory
Czy to ptak? A czy samolot?
Na fonii jeździec bez głowy?
Igrekzet, trasy czarny koń
Czarne ciuchy i bagnet na flow
Moi ludzie pod sceną, za sceną, na scenie
Chylą kielon pod kielon pod kielon pod Eden, ej
Dziurawimy życiorysy, toast za styl
I byśmy byli tutaj rano równie piękni jak dziś
[Deys:]
Kurwa, Essex pewnie to robiłeś na kwasie
A propos ekscesów, to mam już plecak ekstaz na trasę
Ostatnią epką rozjebane, booking tak mnie w maile gniecie
Że książkowe mole wyprawią koronację gdzieś w bibliotece
Ta trasa jest jak TY, ze skrótu tu widać jasno
Zamknęli mordy wam i dobrze, teraz stań na baczność
Wyniki bez deadlock'ów, Hasha, QueQuality livin
Jest Ci niezręcznie - coś jak Paluch i z Bieleckim featy
[Wac Toja:]
Whip it, whip it, whip it
Mieszaj to (whip it, whip it, whip it)
Mieszaj to (whip it, whip it, whip it)
Mieszaj to (whip it, whip it, whip it)
Mieszaj to (whip it, whip it, whip it)
Other Lyrics by Artist
- Kartky - Serendipity
- Kartky - Role Models
- Kartky - Holy Water
- Kartky - Nie Wiń Nas
- Kartky - Tak Blisko
- Kartky - Awers
- Kartky - Niemanieba
- Kartky - Horcrux Seeker
- Kartky - Aard
- Kartky - Blackout
- Kartky - Ellie
- Kartky - Mój Kolega Diler
- Kartky - Lunatycy
- Kartky - The End Of The Fucking World
- Kartky - Miasta Ślepców
- Kartky - Szelest
- Kartky - Nie Poddaj Się
- Kartky - Tango & Cash
Rand Lyrics
Kartky Tour Of The Year 2 Comments
Jak Deys wszedł to nie mam pytań.
Igrek kurwa coś Ty zrobił!
Żaba tutaj spoko był nie ? Taki skate luzak
Wac toja król refrenu
Wiadomo spoko wrócić do tych numerów ;) aż przypomniał mi się stary kartky
Ciekawi mnie jakby w tamtych czasach Igi nawinął pod ten bit pomiędzy nimi
Fajny ten boysband
Ktos zna ft z wieloma ludzmi?
przyszłam tu tylko dla kartkyego i deysa
Kurwa po takim czasie dalej mam Ciary jak Wac się wpierdala z refrenem
Każdy tu jebal żabę a teraz każdy go słucha
TO TOUR OF THE YEAR WPADAJ BO SIĘ GÓWNO DZIEJE I NUDĄ WIEJE
Igrekzet kozaku!
Jak wjechał Wac Toja, rozjebał.
Igrreeeek!!!! Kiedy wreszcie płyta??
Z nich wszystkich tylko o Igrekzecie coś cichutko w sierpniu 2019...
Niby Kartky, niby Deysu, niby Guzior, wszyscy na jednym kawałku, ale kawałek taki meh jak na takich 3 dojebanych artystów :/
WAC TO TY!
Igrek, kiedy płyta?
Zrobimy to z igrekzetem 😊
Część pierwsza, Produkcja: Sherlock]
[Zwrotka 1: Deys]
Ostatnimi czasy jedyne, co słyszę
To wysokie tony jak treble, nie midy
Nawet stolica wygląda jak bieda
Od stężenia groupies, bo z daleka piszczy
Dawid ma jedno zadanie (rozjebać)
Dawid ma jedno zadanie (rozjebać)
Całą noc szukałem kartki
By dopiąć na guzik ostatni, pokory nie trzeba
Miałem to zrobić od A do Z
Ale zrobimy to z Igrekzetem
Rzucam od zawsze dla Ciebie zagadki
A Sherlock na bicie, by było Ci lepiej
Za chwilę wpadam i podbij pogadać
Czerwona ze wstydu, aż porami krew
Więcej niż pewny, że w klubach
Bez liku was będzie, nie przecieknie nawet tlen
[Zwrotka 2: Kartky]
Poryty blaskiem znów wchodzę na parkiet
Wszystko jest jasne, jak wtedy na dachu bloku ze Scarlett
Czuje się jak Steph Curry, play-offy z fartem
Droga od Rucker Parku po finał w Madison Garden
Zabij mnie zanim rozniesie mnie w pył
To wszystko co było tu wczoraj
Ja olewam stare, bo są jak za karę
Gdy balet rozkręca się morał, wow
Ruszyłem w podróż przez życie jak doktor Faust
Nie doktor Moreau
Moonlapse Vertigo pod niebo, wy robicie hałas
[Refren: Wac Toja]
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
[Zwrotka 3: Żabson]
Na Sherlocku dam wam dowód skilli
Ich styl już umarł w tamtym roku jak ten raper z Phili
Cieszysz się smakiem chwili?
A jesz z makiem figi
Ja co dzień patrzę w przyszłość
Wtedy się dalej widzi
Na trasę wpadam, wrzucam do oferty nasze siły
Znam wasze miasta, te koncerty coś tam zostawiły
To zdarte gardła, spocone shirty, gram takie biby
Zajawka spadła, no to my ją kurwa podnosimy
[Zwrotka 4: Igrekzet]
Igreeeeek
Kiedy wreszcie płyta?
Jestem kotem na bitach
Gdzie Ziemi obiegów tu dycha zabiera mi życia
Dalej siedem, sześć, pięć, cztery, trzy, dwa, jeden... kicha
Za pasem wersów syndykat
A stylówa tyka, nawijka to Jihad
Więc dawaj to głośniej, jak robię, to dobrze
To koniec i high
Witam Cię po ciemnej stronie, to Futunoir
Roku trakt, na manowce zejdę
Wokół prochu zwał
Podaj ognia, bejb
Jakie życie, taki rap
A Ty nadal wyczekuj na puentę
RĘCE
[Refren: Wac Toja]
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
[Zwrotka 5: Guzior]
Myślę o pendze, daj mi ją
Już po nią pędzę
Dam koncert na emce
Ty wpierdalasz jakiś RC-ek
Wszystko gra, bo są czary, hajsy, panny; tercet
Tylko skacz, albo wypierdalaj jak masz sterczeć
To gówno płynie przeze mnie
Chcesz to zmierz mi puls, ej
Jak Goku nad głową ja trzymam Genki dumnie
Te cały rapsy, boy, to trochę Ferdydurke
Dziwka się najadła, wskoczyłem na plecy jej
I lecę na pełnej kurwie
Śmieszy Cię to, no i dobrze #ROTFL
Przypadek? Nie sądzę, też mam z tego bekę
Pompuję sporo toksyn, nie jestem ekozjebem
I nie poznaję się już w lustrze
Co się ze mną dzieje?
Coraz ciaśniej szyję mi oplata stryczek, słuchaj
Jakbym spluwał, każda idzie stówa, co?
Ziomek mówi, że masz coraz szybsze życie, słuchaj
Ciągle udajesz, może cofnij czas i się udaj
[Refren: Wac Toja]
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
[Część druga, Produkcja: Essex]
[Zwrotka 1: Kartky]
Mam oczy szeroko otwarte
Mówię do ziomów bez wyboru
Kartky znów za daleko od domu
Ta róża wiatrów ma kilka stron
I miliard walorów na jutro
Zanim poczuję słodki dym, luźno, luźno
Szukałem tego całą noc
Robimy kino, że warknie
Emily wychodzi stąd cała mokra
Wyciska majtki, koniec gadki
Kiedy namawiamy na party
To wódka, blanty, i dupy w kurtky
Pozdrawiam Kartky
[Refren: Wac Toja]
Bejbi, nadszedł czas, by rozjebać top
Ty wiesz, że nasz kraj pęknie w pół, wypłynie sos
Mieszaj go, whip it, whip it, whip it, dzień i noc
Toja, TOTY2 jak highway na tron
Mieszaj to (whip it, whip it) dzień i noc
Mieszaj to (whip it, whip it) high n low
Mieszaj to (whip it, whip it) dzień i noc
Mieszaj to (whip it, whip it) high n low
[Zwrotka 2: Wac Toja]
Mordy mówią pięknie, też to powiesz po koncercie
Jadę furą z grupą, będzie grubo, szykuj pengę
Jeśli chcesz zdjęcie - tak, na płytkę i coś jeszcze - to chodź
Choć takie to płytkie, a tak buja pięknie
Tyle widzę, lata męki, dzisiaj przyszli, mówię dzięki
Działam typie i panienki mówią Wacław jesteś wielki
Byłem sam na dnie, o nie, o nie, o nie, to niesłychane
Karma wraca, wiesz, oh yeah, oh yeah, oh yeah, to ja wygrałem
[Zwrotka 3: Żabson]
Jestem trochę dziwny, jak na świeżaka
Ty szczekasz dużo, tak jak przystało na szczeniaka
Nie liczę skilli na trackach, przez co ich wkurwiam na maxa
Jedyne co się liczy dla mnie to ta kasa i pasja
To Tour of the Year, wpadaj bo się gówno dzieje
I nudą wieje, nie będziesz w domu z dupą siedzieć
Albo z mamusią przy obiedzie, lepiej chodź poskikać
Bo nie wiem kiedy znowu Cię odwiedzę
Mordo, znikam!
[Refren: Wac Toja]
Bejbi, nadszedł czas, by rozjebać top
Ty wiesz, że nasz kraj pęknie w pół, wypłynie sos
Mieszaj go, whip it, whip it, whip it, dzień i noc
Toja, TOTY2 jak highway na tron
Mieszaj to (whip it, whip it) dzień i noc
Mieszaj to (whip it, whip it) high n low
Mieszaj to (whip it, whip it) dzień i noc
Mieszaj to (whip it, whip it) high n low
[Zwrotka 4: Igrekzet]
Na bicie to dymu ogon
Ten wlot pali semafory
Czy to ptak? A czy samolot?
Na fonii jeździec bez głowy?
Igrekzet, trasy czarny koń
Czarne ciuchy i bagnet na flow
Moi ludzie pod sceną, za sceną, na scenie
Chylą kielon pod kielon pod kielon pod Eden, ej
Dziurawimy życiorysy, toast za styl
I byśmy byli tutaj rano równie piękni jak dziś
[Zwrotka 5: Deys]
Kurwa, Essex pewnie to robiłeś na kwasie
A propos ekscesów, to mam już plecak ekstaz na trasę
Ostatnią epką rozjebane, booking tak mnie w maile gniecie
Że książkowe mole wyprawią koronację gdzieś w bibliotece
Ta trasa jest jak TY, ze skrótu tu widać jasno
Zamknęli mordy wam i dobrze, teraz stań na baczność
Wyniki bez deadlock'ów, Hasha, QueQuality livin
Jest Ci niezręcznie - coś jak Paluch i z Bieleckim featy
[Outro: Wac Toja]
Whip it, whip it, whip it
Mieszaj to (whip it, whip it, whip it)
Mieszaj to (whip it, whip it, whip it)
Mieszaj to (whip it, whip it, whip it)
Mieszaj to (whip it, whip it, whip it)
Wakacje 2k19 dziwka Guzika dalej nie jest głodna
Igrek cholera wypuść coś wreszcie!
Ale Kartky płynie na tym bicie...
Jeśli jesteś wolny to nie żyjesz. Szczerze pamiętam akcje byłem po dobrych melanżach i odwiedzili mnie znajomi. Ja już zmulony ledwo patrzę na oczy i 2 znajomych się do domu wybiera a ja pytam co tak szybko juz jadą? A to już była 2 w nocy a kolega mówił że to nie oni szybko jadą tylko ja zwolnilem.To był najgorszy okres w moim życiu chlanie itp itd brak roboty nic się nie chciało ale po tamtej akcji szybko przejrzałem na oczy
3 lata a nadal sztoss
Każdy tu zajebiacie wypadł i nie wiem po co się kłócić kto lepiej
wiedzę że nie tylko ja słucham to nadal od 3 lat
Kartky wygląda w drugiej jak Michał z np
REFREN NAJLEPIEJ NA x2 SŁUCHAĆ
A Kartky dalej taki sammmm
Wac mistrz refrenów ❤️❤️❤️
Prawie 3 i pół roku, a ja dalej czekam na tour of the year 3
Ale gowno hahah dla chamow pierdolonych
Dac żizlox
Deys bez dziary pod okiem wygląda jakoś dziwnie. Już zapomniałam się przyzwyczaiłam
Stary Wac 😍
Zgłaszam się z przyszłości, 2019 środek maja, Igrek ogłosił, że płyta będzie D
Zwrotka 1: Deys]
Ostatnimi czasy jedyne, co słyszę
To wysokie tony jak treble, nie midy
Nawet stolica wygląda jak bieda
Od stężenia groupies, bo z daleka piszczy
Dawid ma jedno zadanie (rozjebać)
Dawid ma jedno zadanie (rozjebać)
Całą noc szukałem kartki
By dopiąć na guzik ostatni, pokory nie trzeba
Miałem to zrobić od A do Z
Ale zrobimy to z Igrekzetem
Rzucam od zawsze dla Ciebie zagadki
A Sherlock na bicie, by było Ci lepiej
Za chwilę wpadam i podbij pogadać
Czerwona ze wstydu, aż porami krew
Więcej niż pewny, że w klubach
Bez liku was będzie, nie przecieknie nawet tlen
[Zwrotka 2: Kartky]
Poryty blaskiem znów wchodzę na parkiet
Wszystko jest jasne, jak wtedy na dachu bloku ze Scarlett
Czuje się jak Steph Curry, play-offy z fartem
Droga od Rucker Parku po finał w Madison Garden
Zabij mnie zanim rozniesie mnie w pył
To wszystko co było tu wczoraj
Ja olewam stare, bo są jak za karę
Gdy balet rozkręca się morał, wow
Ruszyłem w podróż przez życie jak doktor Faust
Nie doktor Moreau
Moonlapse Vertigo pod niebo, wy robicie hałas
[Refren: Wac Toja]
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
[Zwrotka 3: Żabson]
Na Sherlocku dam wam dowód skilli
Ich styl już umarł w tamtym roku jak ten raper z Phili
Cieszysz się smakiem chwili?
A jesz z makiem figi
Ja co dzień patrzę w przyszłość
Wtedy się dalej widzi
Na trasę wpadam, wrzucam do oferty nasze siły
Znam wasze miasta, te koncerty coś tam zostawiły
To zdarte gardła, spocone shirty, gram takie biby
Zajawka spadła, no to my ją kurwa podnosimy
[Zwrotka 4: Igrekzet]
Igreeeeek
Kiedy wreszcie płyta?
Jestem kotem na bitach
Gdzie Ziemi obiegów tu dycha zabiera mi życia
Dalej siedem, sześć, pięć, cztery, trzy, dwa, jeden... kicha
Za pasem wersów syndykat
A stylówa tyka, nawijka to Jihad
Więc dawaj to głośniej, jak robię, to dobrze
To koniec i high
Witam Cię po ciemnej stronie, to Futunoir
Roku trakt, na manowce zejdę
Wokół prochu zwał
Podaj ognia, bejb
Jakie życie, taki rap
A Ty nadal wyczekuj na puentę
RĘCE
[Refren: Wac Toja]
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
[Zwrotka 5: Guzior]
Myślę o pendze, daj mi ją
Już po nią pędzę
Dam koncert na emce
Ty wpierdalasz jakiś RC-ek
Wszystko gra, bo są czary, hajsy, panny; tercet
Tylko skacz, albo wypierdalaj jak masz sterczeć
To gówno płynie przeze mnie
Chcesz to zmierz mi puls, ej
Jak Goku nad głową ja trzymam Genki dumnie
Te cały rapsy, boy, to trochę Ferdydurke
Dziwka się najadła, wskoczyłem na plecy jej
I lecę na pełnej kurwie
Śmieszy Cię to, no i dobrze #ROTFL
Przypadek? Nie sądzę, też mam z tego bekę
Pompuję sporo toksyn, nie jestem ekozjebem
I nie poznaję się już w lustrze
Co się ze mną dzieje?
Coraz ciaśniej szyję mi oplata stryczek, słuchaj
Jakbym spluwał, każda idzie stówa, co?
Ziomek mówi, że masz coraz szybsze życie, słuchaj
Ciągle udajesz, może cofnij czas i się udaj
[Refren: Wac Toja]
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
Tu jak jesteś wolny, to nie żyjesz
Za tych pijesz, za tych mówisz "Już wystarczy, nic na siłę"?
Palę, aż odpadnę, jeszcze chwilę
Biorę hajs i ze mną familije
[Część druga, Produkcja: Essex]
[Zwrotka 1: Kartky]
Mam oczy szeroko otwarte
Mówię do ziomów bez wyboru
Kartky znów za daleko od domu
Ta róża wiatrów ma kilka stron
I miliard walorów na jutro
Zanim poczuję słodki dym, luźno, luźno
Szukałem tego całą noc
Robimy kino, że warknie
Emily wychodzi stąd cała mokra
Wyciska majtki, koniec gadki
Kiedy namawiamy na party
To wódka, blanty, i dupy w kurtky
Pozdrawiam Kartky
[Refren: Wac Toja]
Bejbi, nadszedł czas, by rozjebać top
Ty wiesz, że nasz kraj pęknie w pół, wypłynie sos
Mieszaj go, whip it, whip it, whip it, dzień i noc
Toja, TOTY2 jak highway na tron
Mieszaj to (whip it, whip it) dzień i noc
Mieszaj to (whip it, whip it) high n low
Mieszaj to (whip it, whip it) dzień i noc
Mieszaj to (whip it, whip it) high n low
[Zwrotka 2: Wac Toja]
Mordy mówią pięknie, też to powiesz po koncercie
Jadę furą z grupą, będzie grubo, szykuj pengę
Jeśli chcesz zdjęcie - tak, na płytkę i coś jeszcze - to chodź
Choć takie to płytkie, a tak buja pięknie
Tyle widzę, lata męki, dzisiaj przyszli, mówię dzięki
Działam typie i panienki mówią Wacław jesteś wielki
Byłem sam na dnie, o nie, o nie, o nie, to niesłychane
Karma wraca, wiesz, oh yeah, oh yeah, oh yeah, to ja wygrałem
[Zwrotka 3: Żabson]
Jestem trochę dziwny, jak na świeżaka
Ty szczekasz dużo, tak jak przystało na szczeniaka
Nie liczę skilli na trackach, przez co ich wkurwiam na maxa
Jedyne co się liczy dla mnie to ta kasa i pasja
To Tour of the Year, wpadaj bo się gówno dzieje
I nudą wieje, nie będziesz w domu z dupą siedzieć
Albo z mamusią przy obiedzie, lepiej chodź poskikać
Bo nie wiem kiedy znowu Cię odwiedzę
Mordo, znikam!
[Refren: Wac Toja]
Bejbi, nadszedł czas, by rozjebać top
Ty wiesz, że nasz kraj pęknie w pół, wypłynie sos
Mieszaj go, whip it, whip it, whip it, dzień i noc
Toja, TOTY2 jak highway na tron
Mieszaj to (whip it, whip it) dzień i noc
Mieszaj to (whip it, whip it) high n low
Mieszaj to (whip it, whip it) dzień i noc
Mieszaj to (whip it, whip it) high n low
[Zwrotka 4: Igrekzet]
Na bicie to dymu ogon
Ten wlot pali semafory
Czy to ptak? A czy samolot?
Na fonii jeździec bez głowy?
Igrekzet, trasy czarny koń
Czarne ciuchy i bagnet na flow
Moi ludzie pod sceną, za sceną, na scenie
Chylą kielon pod kielon pod kielon pod Eden, ej
Dziurawimy życiorysy, toast za styl
I byśmy byli tutaj rano równie piękni jak dziś
[Zwrotka 5: Deys]
Kurwa, Essex pewnie to robiłeś na kwasie
A propos ekscesów, to mam już plecak ekstaz na trasę
Ostatnią epką rozjebane, booking tak mnie w maile gniecie
Że książkowe mole wyprawią koronację gdzieś w bibliotece
Ta trasa jest jak TY, ze skrótu tu widać jasno
Zamknęli mordy wam i dobrze, teraz stań na baczność
Wyniki bez deadlock'ów, Hasha, QueQuality livin
Jest Ci niezręcznie - coś jak Paluch i z Bieleckim featy
[Outro: Wac Toja]
Whip it, whip it, whip it
Mieszaj to (whip it, whip it, whip it)
Mieszaj to (whip it, whip it, whip it)
Mieszaj to (whip it, whip it, whip it)
Mieszaj to (whip it, whip it, whip it)
SHARE THE LYRICS
2019 dalej słucham dla refrenu ^^
Kurwa ale z chęcią bym usłyszał znów ich w takim składzie i formie ehh
Najlepszy squad
Ten refren oooh co za talent gratki toja 😍😍
kto kurwa mówi jeszcze biba
Co ten kartky pierdoli.. Jakie playoffy z curry z fartem xD
Stary żabson [*]
Pozdrawiam 2k19
Kto wraca?
Wac <3 i zaba
kto w 2019
W 2019 dalej czuć jak podłoga drży #TOTYcomeback2k19
kartky wygląda jak starlord
2019 a to dalej jest zajebiste.
Elo 2019
DLACZEGO TO DOPIERO TERAZ ODKRYŁEM <3 <3
OGIEEEEEEEEEŃ
Killer !!!!
Kiedy płyta?
Rok 2018, Guzior, Kartky, Żabson, Deys rozjebali, Wac stabilnie... a no i Igrekzet o którym nikt nie usłyszał
Człowiek refren skurwysyny !
8 minut : 8 osób - refreny = z 10 sekund na każdego średnio
Wac Toja kiedy jeszcze był zajebisty.
2019 a wac dalej spizgany
Przecpany chyba*
ty widziałeś kiedyś spizganego?
Wypierdalać
YYYYYYYYYY .... kiedy wreszcie płyta
Kto 2k19 ?
Kto słucha w 2k19? ;v
Igregzet wygląda trochę jak Golin
KARTKY TO GÓWNO
twój stary to gówno
@Filo szkoda ze cie uraziłem
@Dimitri Myska szkoda
Vacus człowiek refren 😎
Guzior jakie rozkminy
To zabson
Wy cpuny a najwiwkszy to ten maly fiut w dredach
2k19 żyje ktoś ?
po obejrzeniu po czasie, deys wypierdalaj, wac kurwa dlaczego ty nie nagrywasz takich sztosów teraz? Żabson obejrzyj to i wróć do tej formy, Y? nadal nie znam typa, Guzior szanuje,
Igrek ja dalej czekam na płytę
Wszyscy pierdolą o wac i żabsonie a mi najbardziej kartky siada
2 lata dalej buja
Dla Waca warto wracać do tego kawałka!
Za mało Guziora
Prawie 10 min szczęścia 🌛
Stare lepsze czasy :/
To jest jeszcze rap ? Sorry ale juz multi jest lepszy
Ale kurwa spiwicie
Zabson wyglada jak lil skies xddd
Essex>>>>>>Sherlock
Guzior kozak kurwa rozjebał w chuj
"To tour of the year - wpadaj bo się gówno dzieje i nudą wieje" no lepszej promocji trasy koncertowej nie słyszałem
Wac czlowiek refren , słuchane w 2k18
PlanBe x Lanek ft. Białas
Wac Toja naprawdę zajebiście Ci to wychodzi kurwa!!
żabson chujowo, a reszta fajnie
Wac to przechuj
niezręczne jak paluch i z bieleckim featy XDDD kurwa mistrz XDDD
"Wpadaj bo się gówno dzieje" to po co wpadać? xdddddd
to turof dejer?
REFREN TO JA ! :D
Najlepsze głosy w rap grze :p
wac żabson kox
Wac Toja - człowiek refren (definicja z wikipedii) XD
Człowiek refren, znów zjada kawałek :3